• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Historie z mokradeł - pamiętnik herpetologa

O otaczającej mnie przyrodzie, zwłaszcza tej skaczącej lub pokrytej łuskami, uczę się dużo. Staram się też uczyć o niej innych. Jest na tyle niesamowita i warta poznania, że postanowiłam o niej pisać. Dzięki temu być może pomogę komuś odkryć kawałek otaczającego go świata. Cześć, jestem Emilia i opowiem wam kilka historii z mokradeł.

Kategorie postów

  • wąż eskulapa (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Jak to jest w tych Bieszczadach?

Jednym z aspektów życia, które sprawiają, że jest ono warte przeżycia, jest zachwycanie się drobnymi rzeczami. Szczegółami, które nas otaczają. Zauważanie błysków światła i tańca cienia. Jechałam samochodem na miejscu pasażera, z ręką wystawioną za szybę. Czułam jak powietrze przemyka mi między palcami. Obserwowałam uciekające mi sprzed oczu gałęzie mijanych drzew. Muzyka grała. Kwiat Jabłoni: „Piosenka o Słońcu”, jeden z moich ulubionych ostatnio utworów. Wystawiłam głowę przez okno, oparta na ramionach. Wiatr czesał mi włosy, a słońce głaskało policzki. Uśmiechałam się i czułam niesamowicie. Takie momenty można przeżywać w każdym miejscu, nawet w centrach wielkich miast, ale ja byłam w miejscu wyjątkowym. Byłam w Bieszczadach.


Opisana chwila to moment w którym razem z moim współpracownikiem oraz przyjacielem jechaliśmy nad Solinę. Jesteśmy herpetologami. Zajmujemy się płazami i gadami, a Bieszczady to bezwzględnie herpetologiczny raj. To był już drugi dzień naszej wyprawy. Jeździliśmy od stanowiska do stanowiska, na których były zbudowane kopce dla węża Eskulapa i rozłożone maty do łapania gadów. Działa to bardzo prosto.


Wąż Eskulap to jedyny w Polsce wąż dusiciel, największy z naszych rodzimych gadów. Nie jest jadowity. Nie boi się ludzi i na ich widok nie ucieka zbyt szybko, dlatego, że jest duży i nie ma powodu się bać. Mimo to jest dość skryty i nie jest tak łatwo go znaleźć. Poza tym jego populacja nie jest zbyt liczna w Polsce. Można go znaleźć praktycznie tylko w Bieszczadach i to jeśli się wie, jak szukać. Kopce dla Eskulapa to po prostu wielkie, często ogrodzone kupy kamieni, starego drewna i trotu, które służą zwierzęciu jak schronienie i miejsce do rozmnażania się. Mają rekompensować temu wspaniałemu stworzeniu jego naturalne siedliska. Jest to jedna z form ochrony czynnej tego gatunku a naszą pracą jest je monitorować i oceniać ich stan. Maty natomiast są kwadratowymi fragmentami czarnej gumy, przypominającymi nieco wycieraczki. Kiedy podczas słonecznego dnia nagrzewają się, stają się chętnie odwiedzaną przez gady kryjówką. W związku z tym można je tam często znaleźć, złapać i zbadać.


Przez całe dwa dni nie znaleźliśmy żadnego węża. Nawet żmii ani zaskrońca. Mimo to przecież byliśmy w Bieszczadach. Spotkaliśmy po drodze masę innych zwierząt oraz śladów i tropów. Znalezienie padalca czy kumaka wprawia w zadowolenie, to prawda. Mimo to nad jeziorem w Teleśnicy byłam już zniechęcona. Brak Eskulapa to brak Eskulapa, a właśnie po to tam pojechaliśmy. Sprawdziłam na szybko maty na stanowisku i bardzo się cieszę, że był ze mną mój przyjaciel, bo gdyby nie on, wyjazd spłynąłby na manowce bez ani jednego cennego znaleziska. Zwykle sprawdzam teren dokoła stanowiska bardzo dokładnie. Akurat w tamtym miejscu nie miałam już siły ani ochoty rozglądać się w malinach. Tak się składa, że właśnie tam siedział on: wielki na ponad metr, przepiękny samiec, którego wypatrzył mój partner.


Zawołał mnie a ja skoczyłam i złapałam węża w okolicy szyi. Kolega wyplątał go z krzewów. Adrenalina mi wstrzeliła. To był dopiero mój drugi Eskulap w życiu, a ja złapałam go sama! W dodatku w taki sposób, że nie dał rady mnie ugryźć, a nawet był całkiem spokojny i nie kwapił się do ucieczki. Zachwycaliśmy się nim i badaliśmy stan jego zdrowia później jeszcze około pół godziny. Fale Soliny uderzały o brzeg. Trzcina się poruszała.


Mieliśmy później jeszcze trochę pracy. Po dokładnym sprawdzeniu reszty stanowisk i kilku pobocznych obserwacjach przyrodniczych zdecydowaliśmy się na przerwę. Drzemka w trawie nad jeziorem. Śpiew ptaków, delikatny wiatr. Kolega zaczął chrapać. Ja obserwowałam żaglówki na jeziorze.


Ludzie mówią, że kto raz zakocha się w Bieszczadach, będzie tam wracać ciągle. Ja zostawiłam tam cząstkę siebie rok wcześniej, kiedy pierwszy raz wybrałam się na prawdziwą przyrodniczą wyprawę. Doświadczenia tamtego wyjazdu upewniły mnie w przekonaniu, że to właśnie przyrodą chcę się zajmować.


W Bieszczadach czas płynie inaczej. Wolniej. Wlecze się. Z każdej strony otacza cię wdzierająca się na podwórko przyroda. Powszechne jest występowanie opuszczonych budynków. Ludzi też nie ma zbyt wiele. Dookoła dolin ciągną się wzgórza i pagórki a różnorodność przyrodnicza jest oszałamiająca. Kocham to uczucie kiedy dojadasz resztki przekąsek lub kanapek na połoninie patrząc, jak słońce zachodzi za sąsiedni szczyt. To jedno z niewielu miejsc, w których po zmroku naprawdę zaczynasz się nieco bać, bo to ty jesteś gościem w lesie, a las należy do zwierząt. Raptem przez dwa dni znaleźliśmy tropy niedźwiedzia i wilka. One tam są i na nas patrzą. Obserwują jak zachowujemy się w ich domu.


Te dziewicze i niesamowite miejsca oraz zamieszkujące je zapierające dech w piersiach istoty są warte naszej uwagi i bardzo cenne. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że któregoś roku miałabym się tam nie pojawić, żeby znów obserwować ogrom bogactwa oferowanego przez Matkę Naturę. W Bieszczadach zostają wszystkie twoje troski. Bieszczadzkie anioły zabierają je ze sobą i chowają głęboko w puszczy, tak, byś do domu wrócił ze świeżą głową. Potem grają z tobą w zielone i popijają ze swojego zielonego kielonka, kiedy ognisko nieopodal drewnianego domku się powoli dopala, a niebo rozświetlają tysiące gwiazd. W Bieszczadach zakochałam się w herpetologii, ale przede wszystkim zakochałam się w samych górach. Wiele warte są doświadczenia tego typu i wiele warte są wspomnienia budowane w takich miejscach. Odpowiadając na tytułowe pytanie: Jak to jest w tych Bieszczadach? Odpowiadam: jak w leniwej, sennej powieści, w której przeczytasz też o wielu przygodach zachwyconych przyrodą i zwierzętami głównych bohaterów. I niech takie pozostaną również dla następnych pokoleń.

20 czerwca 2024   Dodaj komentarz
wąż eskulapa   Eskulap   herpetologia   bieszczady   węże   przyroda   biologia   natura  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Milo_the_biologist | Blogi